Ocon: z kokpitu wyglądało to jak incydent wyścigowy
Zespół Alpine był na dobrej drodze, aby dzisiaj zdobyć podwójne punkty w Monako. Fernando Alonso dojechał do mety na 7. pozycji. Esteban Ocon również znalazł się w strefie punktowanej, ale za swoją agresywną walkę z Lewisem Hamiltonem otrzymał od sędziów karę pięciu sekund, które po doliczeniu do jego wyniku, zepchnęły go ostatecznie na 12. miejsce."To był bardzo trudny wyścig jeżeli chodzi o warunki, więc możemy być zadowoleni z siódmego miejsca i kolejnych punktów mistrzowskich. To był trudny wyścig do zarządzania. Trudno było podejmować decyzje strategiczne, ale jako zespół zrobiliśmy wszystko prawidłowo. Za kółkiem też nie było łatwo a ja musiałem uważać, aby nie popełnić błędu i upewnić się, że dowieziemy te punkty do mety. Na suchych przejazdach po tym czego dowiedzieliśmy się w piątek musieliśmy uważać, zwłaszcza po drugiej czerwonej fladze. Pewnie trzymaliśmy się siódmego miejsca więc jestem zadowalany z wykonanej dzisiaj roboty."
Esteban Ocon, P12
"Dzisiejszy wynik jest ciężki do przełknięcia a ja jestem sfrustrowany, że opuszczamy Monako bez punktów. Z kokpitu wyglądało to jak incydent wyścigowy [z Hamiltonem], zwłaszcza na torze takim jak Monako, gdzie każda próba wyprzedzania może zakończyć się kontaktem. Przez cały weekend zespół pracował bardzo ciężko, zwłaszcza szukając poprawy między piątkiem i sobotą, a teraz opuszczamy Monako bez podwójnych punktów, na które zasłużyliśmy. Jakoś przeżyjemy. W Baku zrobimy to porządnie już podczas kolejnego wyścigu."
komentarze
1. fistaszeq
bo to był incydent wyscigowy ale lalunia hamilton msiał sie poplakac i wyludzic kare :(
2. Faustus
@1
Nie pisz bzdur i panuj nad swoją pisownią, bo to dno totalne. Za grosz szacunku...
3. Zaps
@1 ach jak ja uwielbiam takie zakompleksione komentarze
4. fistaszeq
@2 pisze tak bo mam zlaana reke i pisze jdna
5. plmno
Dziwna kara dla Ocona. Rok temu na Monzy Max dostał karę, bo wykonał manewr zdaniem sędziów z zbyt daleka i bez szans na powodzenie, mimo że był wtedy prawie koło w koło z Lewisem. A tutaj sytuacja odwrotna. Lewis wpycha swój nos na wysokość tylnego koła Ocona w miejscu, gdzie wyprzedzenie jest praktycznie niemożliwe.
6. Cube83
Ta kara dla Ocona jest wyssana z... palca. Incydent wyścigowy albo wina Hamiltona.
7. Faustus
@4
Pisz wolniej :D, gubisz litery.
8. Faustus
@6
Czyżby Hamilton dalej był "ulubieńcem" sędziów? A może nie chcą urazić jedynego nie białego kierowcy i być posądzanymi o rasizm :D?
Sędziowanie dalej poza wszelkimi standardami: vide celowe najechanie na żółtą linię przy wyjeździe z pit lane obydwóch kierowców RB.
9. Aeromis
Ocon pojechał agresywnie i faktycznie Hamilton miał prawo walczyć w tym zakręcie. Lewis był zbyt blisko, aby Sebastian mógł go sobie zignorować. Jednak kara jest niewspółmierna do przewinienia, powinni to potraktować jako nieprzepisowe utrzymanie przewagi i kazać Sebastianowi oddać pozycję. A tak spadł o 4 miejsca.
Nie trudno też nie pomyśleć, że gdyby role były odwrotne to nikt by kary nie dostał, bo nic na serio wielkiego tam się nie wydarzyło. Niestety niektórzy kierowcy są w jakiś sposób łatwiejszym celem sędziów i Ocon do nich należy.
Moja ocena pracy sędziów przy tym incydencie: bezczelność/10.
10. Malmedy19
Sebastian? Ech...
11. Faustus
@10
On (Twój przedmówca) tylko potrafi się czepiać, że ktoś śmie nie znać przepisów. Sam za to daje przykład ignorancji...
A Hamilton pokazał, że powstrzymywać też potrafi żeby zabolało. Ferdek "pomógł" zespołowemu koledze... Nie ma co :D
12. Faustus
Gdyby nie "złośliwość" Ferdka Alpine mogłaby mieć tyle samo punktów na 2 kierowców, a tak całą pulę (6 pkt.) zgarnął tylko Alonso. Kpię oczywiście, bo Ferdek ma w nosie punktację Ocona. Liczy się tylko własny dorobek i "satysfakcja" z powstrzymywania byłego, ciągle uwierającego jak zadra w tyłek, team mate'a :D
Liczy się własny interes i tu nie ma miejsca na sentymenty czy kolegów... To jest zwykła rywalizacja.
13. Davien 78
Nie mniej kary dla Oco być nie piwinno. Ty był zwykły incydent. Ham pchał się nie wiadomo gdzie będać 3/4 samochodem z tyłu.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz